I to nie tylko za sprawą wzrostu zachorowań na Covid-19, a przyzwyczajeń nabytych podczas pandemii. Coraz liczniejsza grupa osób stawia na pracę zdalną bez ograniczeń - wykonywaną w miejscach, które sami wybierają, np. apartamencie z widokiem na morze czy góry. W ten sposób łączą obowiązki zawodowe z przyjemnością.
- Kilkanaście miesięcy temu popularny dziś model pozostawał w sferze marzeń pracowników. Dziś praca poza biurem praktycznie nie ma ograniczeń, wystarczy laptop, dobry Internet i dostęp do drukarki. Obserwujemy, że coraz więcej osób wyjeżdża popracować w ulubionych miejscach. Nie mają już ograniczeń związanych z obowiązkowym pobytem w biurze, więc wybierają home office… poza home – mówi Mateusz Sabak z RentPlanet.
Spółka posiadająca blisko tysiąc miejsc w apartamentach w całej Polsce dostosowuje się do oczekiwań klientów. Poza szybkim Internetem, gdzie to tylko możliwe udostępnia niezbędne urządzenia biurowe - drukarki czy skanery. Dzięki temu zwolennicy home office niemal codziennie mogą pracować z innego miejsca.
Tymczasem sześciu na dziesięciu Polaków oczekuje, że po wygaśnięciu pandemii nie będą musieli wracać do biur - będą pracować zdalnie albo hybrydowo, czyli częściowo z domu. W branży IT na elastyczny system pracy stawia aż 93 proc. specjalistów. W czasach koronawirusa odsetek zdalnych pracowników wzrósł trzykrotnie i sięga prawie 30 proc., a 63-proc. grupa chciałaby już na stałe zachować możliwość pracy zdalnej, najchętniej przez jeden, dwa dni w tygodniu – wynika z badania Inquiry Market Research.
Zdaniem ekspertów pracodawcy nieprzychylni pracy zdalnej, po wybuchu pandemii zmienili zdanie na temat tego schematu. Wbrew ich wcześniejszym obawom efektywność podwładnych w większości firm nie spadła, a uzyskana autonomia sprzyja ich wydajności i jakości wykonywanej pracy.
Nie bez znaczenie pozostaje fakt, że aż 64 proc. zwolenników home office zapowiedziało, że będzie szukać nowego pracodawcy, gdyby obecny wymagał powrotu do biura.